Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2007

Dystans całkowity:181.20 km (w terenie 134.00 km; 73.95%)
Czas w ruchu:13:39
Średnia prędkość:13.27 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:36.24 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Dzień czwarty i ostatni.

Piątek, 4 maja 2007 · Komentarze(2)
Dzień czwarty i ostatni. Pojechaliśmy do Karpacza przez Ściegny:


Po drodze zahaczyliśmy o Miasteczko Country:


Następnie pnąc się w górę przez Karpacz dojechaliśmy do Świątyni Wang. Kawałek dalej odbiliśmy z drogi asfaltowej na żółty szlak zmierzając w kierunku Bukowca.

Jedna z ostatnich fotek z drogi powrotnej:


Vmax = 58,9 km/h

Trzeci dzień naszego wyjazdu.

Czwartek, 3 maja 2007 · Komentarze(0)
Trzeci dzień naszego wyjazdu. Objechalismy Rudawy Janowickie. Niestaty nie wziąłem ze sobą mapy i nie jestem w stanie z pamięci napisać gdzie dokładnie byliśmy i jakie szczyty zaliczyliśmy. Pamiętam jednak, że przejeżdżaliśmy przez miejscowość Paczyn, gdzie minęło nas ok. 8 motocrossowców :).

Przyjrzeliśmy się z kopalni amfibolitów:





Vmax = 67,8 km/h

Dzień drugi naszego wyjazdu.

Środa, 2 maja 2007 · Komentarze(0)
Dzień drugi naszego wyjazdu. Celem była Przełęcz Okraj. Wyjechaliśmy nie za wcześnie bo ok. 12. Względna różnica wysokości była spora, bo wynosiła ponad 600m. Podjazd był długi(ponad 10km), ale widoki i wszystko co tylko można było zobaczyć i poczuć podczas jazdy rekompensowało trudy z nawiązką :)








Tutaj już na Przełęczy Okraj:


Zjazd tą samą trasą:


Vmax = 56,4 km/h

Megaspontaniczna wycieczka. Długi weekend

Wtorek, 1 maja 2007 · Komentarze(0)
Megaspontaniczna wycieczka. Długi weekend miałem spędzić w Sieradzu jeżdżąc po znanych mi okolicach. Wyjazd z Hape, Wozem i Adamem. Zgadaliśmy się w poniedziałek ok. 13 a o 23 bylismy już w drodze do Wrocławia. Celem wycieczki był Bukowiec koło Karpacza.
Dojechaliśmy na miejsce niewiele po godz. 13. Szybkie rozeznanie w warunkach noclegowych, jedzenie i na rower. Chcieliśmy zapoznać się z najbliższą okolicą oraz odwiedzić imprezę tyrolską jaka miała się odbywać w pobliskiej miejscowości - Mysłakowicach. Niestety imprezy jednak nie było (lub trafiliśmy nie w to miejsce ;)), więc zerkneliśmy na mapę przy restauracji tyrolskiej z ładnym widokiem na Śnieżkę:


Chcieliśmy dostać się na jedno z wyższych wzniesień w okolicy(próba nieudana):


Pojechaliśmy więc na północ wspiąć się na inny szczyt (Browarka). Nie znaleźliśmy wjazdu, więc trzeba zsiąść z siodła:


Odpoczynek pod szczytem:


Wracaliśmy niestety asfaltem tracąc cenną wysokość, lecz robiło się późno i nie chcieliśmy ryzykować powrotu nocą.

Za wszelkie zdjęcia wielkie dzięki należą się Adamowi, który jako jedyny wziął ze soba aparat i z WIELKIM zapałem cykał :)

Vmax = 54,7 km/h