Dzień czwarty i ostatni. Pojechaliśmy do Karpacza przez Ściegny:
Po drodze zahaczyliśmy o Miasteczko Country:
Następnie pnąc się w górę przez Karpacz dojechaliśmy do Świątyni Wang. Kawałek dalej odbiliśmy z drogi asfaltowej na żółty szlak zmierzając w kierunku Bukowca.
Trzeci dzień naszego wyjazdu. Objechalismy Rudawy Janowickie. Niestaty nie wziąłem ze sobą mapy i nie jestem w stanie z pamięci napisać gdzie dokładnie byliśmy i jakie szczyty zaliczyliśmy. Pamiętam jednak, że przejeżdżaliśmy przez miejscowość Paczyn, gdzie minęło nas ok. 8 motocrossowców :).
Dzień drugi naszego wyjazdu. Celem była Przełęcz Okraj. Wyjechaliśmy nie za wcześnie bo ok. 12. Względna różnica wysokości była spora, bo wynosiła ponad 600m. Podjazd był długi(ponad 10km), ale widoki i wszystko co tylko można było zobaczyć i poczuć podczas jazdy rekompensowało trudy z nawiązką :)
Megaspontaniczna wycieczka. Długi weekend miałem spędzić w Sieradzu jeżdżąc po znanych mi okolicach. Wyjazd z Hape, Wozem i Adamem. Zgadaliśmy się w poniedziałek ok. 13 a o 23 bylismy już w drodze do Wrocławia. Celem wycieczki był Bukowiec koło Karpacza. Dojechaliśmy na miejsce niewiele po godz. 13. Szybkie rozeznanie w warunkach noclegowych, jedzenie i na rower. Chcieliśmy zapoznać się z najbliższą okolicą oraz odwiedzić imprezę tyrolską jaka miała się odbywać w pobliskiej miejscowości - Mysłakowicach. Niestety imprezy jednak nie było (lub trafiliśmy nie w to miejsce ;)), więc zerkneliśmy na mapę przy restauracji tyrolskiej z ładnym widokiem na Śnieżkę:
Chcieliśmy dostać się na jedno z wyższych wzniesień w okolicy(próba nieudana):
Pojechaliśmy więc na północ wspiąć się na inny szczyt (Browarka). Nie znaleźliśmy wjazdu, więc trzeba zsiąść z siodła:
Odpoczynek pod szczytem:
Wracaliśmy niestety asfaltem tracąc cenną wysokość, lecz robiło się późno i nie chcieliśmy ryzykować powrotu nocą.
Za wszelkie zdjęcia wielkie dzięki należą się Adamowi, który jako jedyny wziął ze soba aparat i z WIELKIM zapałem cykał :)