Ja, Springi i HP. Planowaliśmy wycieczkę trasą majowego maratonu, lecz znalezienie startu/mety okazało się ponad nasze możliwości ;). W końcu pojechaliśmy na czuja, częściowo tylko jadąc założoną trasą. Wycieczka rekordowa pod względem liczby postojów :). Śródmieście-Pawłowice-Pasikurowice-Malin-Cienin-Polanowice i ulicami Kamieńskiego-Żmigrodzką-Trzebicką do Centrum.
Całe szczęście, że wzięliśmy ze sobą aparat i uwieczniliśmy tą niezapomnianą wycieczkę ;)
Nareszcie po dłuugiej przerwie wybrałem się na przejażdżkę ze Springim - jednym z powodów (kto wie czy nie najważniejszym:)) było przetestowanie nowych nabytków Springa. Nie mieliśmy ustalonego wcześniej planu, dlatego bieżąco dokonywaliśmy trasowania. Chcieliśmy dojechać do C.H. Korona i dalej zapuścić się gdzieś w pola na północ/zachód. Jednak ledwo dotarliśmy w okolice Mostu Szczytnickiego i Springiemu pękł łańcuch - tak ten nowo zakupiony :). W czasie gdy sprawca pęknięcia uprawiał "chickswatching" w parku ja skończyłem po rozkuwacz. W międzyczasie dotarł do nas HP i pojechaliśmy dalej w kierunku Korony m.in. przez groblę Kanałową, gdzie niedawno został położony ohydny czerwowo-szary bruk :/. Dojechaliśmy do salonu Volvo ":)" gdzie sie rozdzieliliśmy z HP. następnie znowu we dwójkę pojechaliśmy ul. Krzywoustego, Kowalską, Chłopską i dalej w pola. Trafiliśmy na całkiem fajne wzniesienie (116 m.n.p.m.) skąd można było się rozejżeć na okolicę. Następnie powrót w kierunku Sępolna i wyjazd na Moście Bartoszowickim. Wycieczka krótka, ale całkiem przyjemna.